www.dzidziusie.fora.pl

ania-natalia

jak wam sie układa z małrzonkiem,narzeczonym,chłopakiem na codzień?
problemy rozwiązujecie razem czy borykacie sie z tym same?
jest nam ciężko jesteśmy przybite jest z nami nasza druga połówka?

joanna_ros

mój mąż jest moim przyjacielem i wiem że mogę na nim zawsze polegać
układa nam się rewelacyjnie są momenty jakieś dziwne czy ciężkie ale jest nas dwóch więc dajemy radę kurcze ja po 9 latach związku jestem nadal zakochana jak nastolatka

ania-natalia · Wysłany: Pon 19:41, 03 Mar 2008 Temat postu:

mój mąż też jest moim oparcie staramy sie podzielić nasze obowiązki domowe:-)
jest ciężko i żle jest przy mnie mąż i mogę na niego liczyć

juleczka1980 · Wysłany: Pon 19:44, 03 Mar 2008 Temat postu:

Moje małżeństwo też jest niezwykle udane i szczęśliwe, ale to chyba też dlatego, że to nasze drugie małżeństwa i duużo się już nauczyliśmy wcześniej i nie popełniamy takich samych błędów jak w 1-szych związkach Mruga

.
Mążjest dla mnie wspaniałym mężem, przyjacielem i kochankiem Wesoly

i do tego wspaniałym ojcem naszego łobuza Wesoly

.
Wszystkim życzę tak udanego związku Wesoly

.

beata · Wysłany: Wto 13:19, 04 Mar 2008 Temat postu:

spędzamy z mężem prwie 24 godziny na okrągło!razem pracujemy i mamy głównie wspólnych znajomych!
nie moge powiedzieć ,że jest doskonale,bo bywają różne zdania ,ale nie ma kłótni tylko rozmowa!
nie zamieniłabym go na żadnego innego!

.:Venicee:. · Wysłany: Wto 21:27, 11 Mar 2008 Temat postu:

mój mąż jest aniołem-no moim prv aniołem -bardzo dużo mi pomaga!
obiad ugotuje....domek wysprząta....zakupy załatwi...i takie tam.....zawsze pomagał mi przy dzieciach-przewijał ,kąpał,w nocy wstawał......
dzięki tej współpracy i pomocy żyje nam się dosyć dobrze

no wiadomo że niekiedy niewychodzi...i nerwówa jest ....ale któż tego nie przeżywa czasem Mruga

Agusia

ja też nie będę ogrinalna jak napiszę że mój mąż to anioł. Pomaga mi we wszystkim, jest cierpliwy, czuły, troskliwy i zakochany we mnie Mruga

Nie umiałabym zyc bez niego. On jest bardzo cierpliwym typem człowieka więc sie nie kłocimy. Raczej ja sie kłoce, on nie Mruga

sstacha

Ja ze swoim znamy się jak łyse konie od pieuch i bardzo dobrze sie rozumiemy

.:Venicee:.

małżeństwo ...trudna umowa.....oj trudna....
powiem wam że ja coś się od męża odsunęłam..i nawet nie wiem dlaczego-bo wyraźnego powodu nie mam

bardzo tesknie za tym czymś w naszym związku..za tą iskrą co dodawała i skrzydeł.......czyżbym sama te skrzydła podcięła?

??????????

joanna_ros

może spróbuj ten żar znowu wzniecić czasami czy nawet często tak jest że rutyna zabija ale kilka fajnych wyjść czy innych Hyhy

spotkań i jest znowu fajnie
nie poddawaj się Mruga

Agusia

oj chciałabym wzniecić ten żar...poczuć znowu te motyle w brzuchu. Jest na to sposób? Kobitki z dużym stażem, co radzicie?

joanna_ros

nasz staż małżeński to dwa lata mieszkaniowy cztery a miłosny dziewięć Wesoly

teraz dużo urozamica Jagódka i powiem Wam szczerze wyjazdy na delegacje męża (co dwa tyg na 2-3 dni) nie lubię ich ale jak wraca to ..... Hyhy

jest miło

a tak co dziennie staramy się mówić sobie miłe słówka i jakoś się samo tak przyjęło że codziennie ok 18 (18:30) leżymy razem z małą na podłodze i się bawimy i przytulamy a jak się całujemy to Jagoda cieszy się na cały Swarzędz
kurcze żeby tak było jak najdłużej no i żeby pojawiające się problemy nie zagasiły tego żaru
życzę Wszystkim Waszym Parom fajowego życia codziennego Wesoly

kama

Nasze życie jest po prostu udane. Pasujemy do siebie jak dwie połówki jabłka, ale jak coś zazgrzyta to rozmawiamy. Czasem bardzo długo, żeby wszystkie niedomówienia znikły. Ale na ogół nic nie jest w stanie zniszczyć naszej harmonii. Sylwia jest naszym największym szczęściem i daje tyle siły. Uwielbiamy spędzać razem czas.

Marysia

my jesteśmy razem 8 lat a dwa po ślubie, przez 6 lat była to miłość na odległość, wytrwaliśmy... i gdyby nie to że bardzo go kocham to nie wiem czy wytrzymałabym z nim po ślubie Mruga

bywa bardzo róznie

Agusia

ja się idealnie dobrałam z mężem. Jesteśmy ze sobą dzień w dzień razem od prawie 9 lat. To już nie zakochanie i motyle w brzuchu- to dojrzała miłość