www.dzidziusie.fora.pl

beata

czy rozmawiałaś z partnerem o waszej przeszłości?
czy ma ona ma dla ciebie znaczenie?
czy wypominasz złą przeszłość?
a dobrą ,pamiętasz o niej?

ania-natalia

nie romawiamy o przyszłośći niechce palnowac nic z tego co planuje nie wychodzi znam przeszłość mojego męża heh nie był aniołkiem on moją też
o dobrej przeszłośći pamietam są chwile w naszym życiu które nie da sie wymazać z pamieci ani zapomnieć ojj te wspomnienia hehe:-)

oleśka

Myślę że w związku nie powinno być żadnych tajemnic, nawet z przeszłości. Powinniśmy wiedzieć o sobie wszystko, ale napewno nie po to aby sobie wypominać. Takie wracanie i wypominanie sytuacji z przed lat do niczego dobrego nie prowadzi. Jeśli zakceptowało się partnera nawet jeśli coś było kiedyś nie tak, to nie powinno się do tego wracać. Zyjmy przyszłością i tym co dla nas ważne i dobre.

cudelfina

jestem zdania że nie wszystko trzeba mówić mężowy z naszej przeszłości, ja powiedziałm i teraz żałuję

oleśka

A ja powiedziałam wszystko o sobie mojemu facetowi i wcalenie załuję. Jestem wobec niego w porządku, a do przeszłości nie wraca. Ja o nim wiem też wszystko.

joanna_ros

myślę że o przeszłości trzeba mówić otwarcie albo wcale żeby nie było nie domówień czy jakiś głupich skojarzeń ja mojemu mężowi powiedziałam otwarcie wszystko on mi też i jest oki
ale odbywało się to w czasie co jakiś czas odkrywaliśmy siebie z przeszłości nie tak na raz

beata

przeszłość to historia!nie do odwrócenia!jeśli popełniliśmy jakieś błędy(a człowiek jest grzeszny z natury Mruga

),starajmy się ich nie powtarzać dla spokoju własnego sumienia!
czy opowiadać o swojej przeszłości swojemu partnerowi?myślę,że tylko o sprawach,które mogą mieć znaczenie w związku!ewentualnie o tych sprawach o które pyta! Wesoly

cudelfina

mój mąż myśli że ja mu nie powiedziałam wszystkiego i dlatego czasem wypytuje mnie o coś o czy chciałabym zapomnieć i jest mi przykro i robię się zła i on też, dlatego mówię że jak bym wcale mu nie powiedziała to nic by nie wiedział i nie robiłby głupich aluzji do tego co wydług niego robiłam, on myśli że ja się puszczałam na okrągło co wcale nie jest prawdą i mówi coś w stylu; " jak ja kiedyś się dowiem że ty robiłaś to i tamto to chyba cię zatłukę"

mritula

Wie o mojej całej przeszłości,ale nauczyłam sie w pewnym momencie mojego życia,że jednak nie o wszystkim powinno się mówić.Niektórzy mężczyźni,a pewnie i kobiety tak maja,że chowają uraz w sercu,i w złości są wypominania....

Agusia

powiedziałam to co uważałam . Może bez zbędnych szczegółów. Zreszta poznałam męża w wieku 20 lat i az takiej bujnej przeszłosci nie miałam , on tez nie. Byłam jego pierwszą dziewczyną a on moim pierwszym kochankiem wiec nie było znowu co opowiadac Mruga

sstacha

u nas są rzeczy o których nie dyskutujemy

kama

My wiemy o sobie wszystko, chociaż ja jeszcze nie potrafię rozmawiać z Nim na temat mojego byłego związku wie tyle ile powinien, a z resztą chyba dam sobie czas, albo nigdy nie wypowiem się na ten temat. To dla mnie zbyt bolesne.

sstacha

Moim zdaniem nie warto wgłębiać się w szczegóły. Czasem to może zaszkodzić. Tak jak kama mówisz, tyle ile można, więcej nie

joanna_ros

takie informacje dobrze jest rozłożyć w czasie Mruga

.:Venicee:.

ale jajca ..ja tu wogóle nie pisałam...
a tam....zawsze małe ziarnko czegoś wstecz warto mieć za sobą

zreszta ja byłam mega grzeczna .......wiec nie ma o czym gadac !