www.dzidziusie.fora.pl

joanna_ros

nio to superowo Kasiu Hurra

sstacha

Na myśl o porodzie gęsia skórka mnie dopada

Kasia24

anulka777

Kasia to super że taki poród miałaś.Przyznam się ze mimo tego że bolało bo ze znieczuleniem był problem wspominam cc dobrze i jeśli będzie mi dana 2ciąża to o 2cc myślę ze spokojem.

Kasia24

a ja jestem wniebowzięta za dałam rade naturalnie Mruga

(po pierwszej cesarce..)

zezulka

Z Piotrusiem było tak: miałam termin na 1 grudnia, a że nic się nie działo to powiedziałam do męża, że 2 grudnia pojedziemy na zwykłą wizytę by sprawdzić czy wszystko ok. No i w ten sposób zostałam w szpitalu i 2 grudnia o 22.00 urodziłam mojego syneczka. Tyle że pierwszą noc spędził pod lampami, nagrzewali go. Rodziłam 5 godz. to podobno nie dużo jak na pierwiosnka.
Z Karolką było jak na wariackich papierach. Nie dość, że miałam 6 różnych terminów - rozbieżność nie kiepska - 17 maja a 26 czerwca. To z winy nieregularnych okresów. W 8 tyg ciąży na kontrolnym badaniu pan doktor wysłał mnie na USG twierdząc, że z ciążą jest coś nie tak. Kolejny doktor stwierdził, że trzeba robić łyżeczkowanie bo ciąż obumarła, tylko nie mógł dojść gdzie ona jest skoro nie plamiłam. Uratowała mnie pani doktor i znalazła małą plamkę. przez całe 40 tyg zmieniałam lekarzy jak rękawiczki z różnych powodów. Gdy nadszedł dzień porodu pojechałam do szpitala, nic się nie działo więc pod dwuch dniach dali mi przyspieszenie. kroplówkę podłączyli około 11.00 i w tej samej chwili zapytałam położną na którą wzywać męża, powiedziała, że nie urodzę wcześniej niż o 14.00. I tak też przekazałam mężowi. Parę min przed 12.00 lekarz mówi, że jeśli mąż nie przyjedzie zaraz to nie zdąży. Jechał z mamą tak szybko, że ta powiedziała, że gdybym znów miała rodzić to w życiu nie będzie jechała z moim mężem. o 12.10 urodziłam piękną, zdrową córeczkę. Zestaw słów jakich użył mój mąż gdy zobaczył przedziałek to "o Boże, k...a, mamy córkę"i osuną się po ścianie. Zawsze marzył o córce i udało mu się. W ciągu 30 min obdzwonił cały świat, i stracił 90 zł, na same karty doładowujące.
Ale się rozpisałam, to i tak wielki skrót całej akcji. Hyhy

.:Venicee:.

zezulka

Trzy razy kartę doładowywał. Aż go moja mama zawinęła do domku, bo pewnie stał by na tym korytarzu i dzwonił dalej Hyhy

sstacha

Te zachowanie rzeczywiście może utkwić w pamięci, ale to mile

aniołeczka

Ja moją Majeczkę urodziłam zaledwie 3 tygodnie temu. Pamiętam, że samego porodu się nie bałam. Najbardziej obawiałam się żeby Małej nic się nie stało i zeby była zdrowa. Trochę bolało, wiadomo... ale jak zobaczyłam ją na świecie to cały ból przestał istnieć!!!

joanna_ros

no właśnie to jest niesamowite z tym bólem że tak znika Mruga

jak Maluzek sie pojawi na śwecie super
Aniołeczka Gratulacje dla Was Rodziców i Majeczki Witaj Kruszynko na świecie Wesoly

sstacha

Z porodu już nic nie pamiętam Wesoly